Witam na mojej stronie, prezentującej w zasadzie kolejne kroki w rozwoju mojej fotograficznej pasji. Na dzień dzisiejszy jestem jeszcze na początku przygody z fotografią przyrodniczą.
Mieszkam w Siemianowicach Śląskich, a z zawodowo pracuję jako inżynier.
Zastanawiając się skąd w ogóle u mnie pojawiła się pasja do fotografowania przyrody, dochodzę do wniosku, że to głównie zasługa ludzi, których miałem wokół siebie, a którzy to w sposób mniej, lub bardziej świadomy pokierowali mnie na odpowiednie tory.
1. Żona
Po opuszczeniu rodzinnego domu, dorabiając się kolejnych sprzętów koniecznych w gospodarstwie domowym, przyszła pora by zmienić analogowy kompakt, na aparat cyfrowy. Wtedy do fotografii bardziej ciągnęło moją żonę, ja miałem inne hobby. I to moja droga małżonka skłoniła mnie by aparat był cyfrową lustrzanką.
2. Kolega z pracy
W 2007 roku zdecydowałem się na zakup pierwszej w życiu lustrzanki - Olympusa E500. Kolega z pracy posiadał już E300, namawiał mnie jednak na E500 i to koniecznie z dwoma obiektywami. Cena drugiego obiektywu musiała jednak naruszyć budżet przeznaczony na szafę. Kolega mój jednak użył argumentu, którego zbić jakoś nie potrafiłem: "Na ch...j ci szafa?!" No i stało się, w moje ręce trafił E500 z dwoma kitowymi obiektywami.
3. Znajomość z pierwszym fotografem przyrodnikiem.
W pracy co jakiś czas zapraszany byłem do oglądania zdjęć przyrodniczych i nie wstydzę się tego, zazdrościłem ich bardzo. Nie mieściło mi się jednak wtedy w głowie, że również mógłbym fotografować ptaki, więc skupiłem się na pejzażu. Marzenie o fotografowaniu ptaków jednak już kiełkowało.
4. Ktoś z jury.
W 2011 roku pewne centrum handlowe ogłosiło konkurs fotograficzny, postanowiłem wysłać kilka swoich zdjęć i ku wielkiemu zaskoczeniu otrzymałem wyróżnienie, drobną nagrodę i co najważniejsze - na pasażu mogłem zobaczyć swoje zdjęcie na wystawie. Wtedy chyba pierwszy raz uwierzyłem, że moje zdjęcia mogą się komuś spodobać.
Chęć fotografowania ptaków była na tyle duża, że w końcu zorganizowałem sobie stanowisko za oknem i z obiektywem 50-150mm zacząłem fotografowanie. Wreszcie mogłem pochwalić się pierwszymi zdjęciami sikor i wróbli, choć ich jakość nie zachwycała. Fotografia stała się na tyle istotna, że w końcu zmieniłem system na Sony i dokupiłem obiektyw 70-300mm co wreszcie pozwoliło mi na swobodniejsze fotografowanie ptaków. Pasja pochłonęła mnie całkowicie.
5. Kolejny fotograf przyrodnik
W końcu w 2015 poznałem kolejnego fotografa przyrodnika. Dzięki jego uprzejmości mogłem po raz pierwszy w życiu zasiąść w czatowni i poczuć przyjemność obcowania z naturą. Dla mnie milowy
krok.
Wszystkim tym osobom jeszcze raz dziękuję.